Cart  

Brak produktów

Razem

Koszyk Realizuj zamówienie

Sylwester Ambroziak. Andrzej Dudziński.


Wystawa archiwalna


Sylwester Ambroziak. Andrzej Dudziński.



Artysta: Sylwester Ambroziak, Andrzej Dudziński


Miejsce: Galeria 101 Projekt, Piękna 62/64


Daty: 06.10.- 18.10.2017


 


Hominidy Sylwestra Ambroziaka: ich jajowate, nieproporcjonalnie duże głowy, beznose, gładkie, nieruchome zwierzęco-ludzkie twarze z szeroko rozstawionymi wypukłymi, okrągłymi oczami i łakomymi ustami, krępe sylwetki i długie, małpie ręce, a także emanująca z ich ciał skondensowana, prymitywna energia, budzą skojarzenia z pierwotnością i zwierzęcością kierowaną instynktem. Męskie, ze sterczącymi potężnymi fallusami, rzadsze – żeńskie, i te niby-dziecięce, drobniejsze i bezpłciowe, samotne lub splecione w miłosnym uścisku czy zaciekłej walce, pojedyncze lub w dużych grupach, a nawet w stadach, komunikują się ze sobą – i z odbiorcami - zadziwiająco precyzyjną, i równie zadziwiająco ludzką, mową ciała. Szczątkowa, wyrażana tylko układem ust, mimika bezmyślnych, obojętnych, jakby lekko zdziwionych twarzy, kontrastuje z wyrazistą ekspresją gestów i gwałtownością ruchów sprężystych ciał. Ich widok z jednej strony budzi głęboko zakorzenione w ludzkiej podświadomości lęk przed obcym i niechęć do innego, lecz z drugiej, uczucie pewnego rodzaju gatunkowej bliskości, wywołanej wyczuwalnym autentyzmem prymarnych ludzkich odruchów i instynktownych reakcji. Odnosi się wrażenie, że artysta celowo pozbawia je podstawowych indywidualnych cech: zróżnicowanych rysów twarzy, sylwetek czy chociażby ubioru, właśnie po to, by móc obnażać i jak najbardziej czytelnie ukazywać prawdziwą naturę człowieka: tę uniwersalną, wspólną wszystkim na poziomie zbiorowej podświadomości, nie zakłócaną jednostkowymi sytuacjami i nie zatartą kulturowymi maskami. Podstawowe prawdy o kondycji i o dramacie ludzkiej egzystencji, obciążonej dziedzictwem ewolucji, uwikłanej w przemijalność czasu i materii, i jednocześnie rozpaczliwie pragnącej nadać sens swemu istnieniu, Sylwester Ambroziak definiuje doskonale adekwatną do nich figuratywną formą swoich rzeźb, często dodatkowo wchodzących ze sobą w znaczeniowe relacje w ramach złożonych, przestrzennych instalacji. Wykonane najczęściej z optycznie i fizycznie ciężkich materiałów: brązu, drewna i ceramiki, zawsze dynamicznie kształtowane i zawsze znakomicie zrównoważone kompozycyjnie, wiele o bardzo dużych rozmiarach i niewielkie, w wyrafinowanych strukturach faktury powierzchni mają zapisane, nasycone wzmożonymi emocjami, ślady dialogu – często na krawędzi walki - artysty z materią. Artysty, który coraz częściej sięga także po nowocześniejsze środki wyrazu: dające nowe możliwości odlewy z tworzyw sztucznych i perfekcyjnie realizowane technicznie filmy animowane, pełne niepokojących, traumatycznych odniesień. I jakkolwiek ponadczasowe przesłanie sztuki Sylwestra Ambroziaka ciągle pozostaje niezmienne – dociera ona do jeszcze głębszych warstw ludzkiej wrażliwości, tych wyczulonych nie tylko na treść – także na formalną i artystyczną doskonałość dzieła sztuki.


Stanisława Zacharko-Łagowska


W abstrakcyjnym malarstwie Andrzeja Dudzińskiego dominuje pewien szczególny rodzaj plastycznej muzyczności. Muzyczności, przejawiającej się w dźwięcznej czystości samotnych barwnych form, lewitujących w przestrzeni ciszy spokojnego, jednobarwnego tła i łączących się w luźne akordy subtelnych kolorystycznych zestawień. Oraz w plastycznych efektach działania, zaproszonego do twórczego dialogu, oswojonego – a wręcz zaprzyjaźnionego – przypadku, który zaznacza swoją obecność w kształtach rozpryskujących się kleksów, dynamicznych roztarć i zaciekach swobodnie spływającej farby. A także, w często z nich wychodzących, barwnych wektorach odcinków prostej linii, których geometryczna kategoryczność wprowadza w obszar spontanicznie i intuicyjnie tworzonej przestrzeni element pełnej chłodnego namysłu celowości. Ta muzyczność nie pojawiła się znikąd. Brzmiała w twórczości Andrzeja Dudzińskiego od zawsze. Wprawdzie przytłumiona dominującym, literackim przekazem w ilustracjach i projektach okładek książek, podporządkowana skondensowanej treści plakatów, zepchnięta w tło obrazów poprzez czytelność figuratywnych odniesień, przytłoczona ciężarem materii assamblaży, dosłownością fotografii i inteligentną zabawnością ptaka Dudi – była elementem scalającym i, jednocześnie, indywidualizującym wszystkie jego dzieła. Nadawała im swoisty, jedyny w swoim rodzaju rytm, lekkość, i niewymuszoną spontaniczność improwizacji: to, co charakteryzuje całą twórczość tego znakomitego artysty. Sama jest doskonałym nośnikiem emocji – i jak każdy rodzaj muzyki - trafia bezpośrednio do emocji odbiorców. W swoich abstrakcyjnych kompozycjach artysta uwalnia tę muzyczność z gorsetu innych sensów i znaczeń. Wybrzmiewa teraz w pełni doskonałością harmonii wzajemnych relacji: wyrafinowanych kolorów, nieoczywistych kształtów i zapisu malarskiego gestu artysty - jak wizualny hymn na cześć radości tworzenia.


Stanisława Zacharko-Łagowska



 



Galeria zdjęć