Cart  

No products

Total

Cart Checkout

Barwa jest potężnym środkiem wyrazu, naturą i życiem, czy bezbarwny nie brzmi przygnębiająco? - wywiad z Joanną Głażewską

Barwa jest potężnym środkiem wyrazu, naturą i życiem, czy bezbarwny nie brzmi przygnębiająco? - wywiad z Joanną Głażewską


Laura Pomianowska: Czym dla Pani jest tworzenie sztuki? Jak przebiega Pani proces twórczy? Co inspiruje Panią do malowania?

 

Joanna Głażewska: Tworzenie jest dla mnie odskocznią, medytacją… sposobem na życie i zawodem. Proces twórczy przebiega stale, nie nadążam z przelewaniem pomysłów na płótna, jeżeli mam jakiś zastój to wynikający z niemożności dokonania wyboru, który pierwszy, wiele z tych koncepcji przepada, bo przychodzą ważniejsze, lepsze, bardziej aktualne. I to, co się dzieje w głowie, jest najważniejszą częścią tego procesu, reszta to już tylko formalność, choć rzeczywiście czasami zdarza się, że w trakcie malowania dochodzi do zmiany decyzji co do ostatecznego wyglądu.

 

Jakie są źródła decyzji o zostaniu artystką? Czy jakieś konkretne okoliczności skłoniły Panią do zajęcia się sztuką?

 

Sądzę, że jestem artystką od zawsze… pamiętam, że nie chodząc jeszcze do szkoły, jadąc z rodzicami przez ten mój „czorny” Śląsk wymyślałam na jaki kolor pomalowałabym mijane budynki i jak bym je podświetliła. Pamiętam te kadry – to moje, pierwsze artystyczne projekty. Nie wiem, czy artystą się zostaje, czy się nim jest? Zawodową artystką zostałam, ponieważ miałam szczęście, że w moim życiu pojawiła się taka możliwość, żeby móc spróbować żyć ze sztuki.

 

Jakie style Panią inspirują? Widzę podobieństwa z twórczością artystów color field painting, zainteresowanie abstrakcją i koloryzmem. Co Pani o nich myśli? Jak je Pani odczuwa?

 

Rzeczywiście wszystkie style, w których kolor odgrywa dużą rolę, wciąż robią na mnie ogromne wrażenie. Zazdroszczę artystom, którzy je tworzyli/odkrywali. Dziś żyjemy w czasach, gdzie „wszystko już było”. Jak je odczuwam? Podobnie jak dzieła przyrody – czasem aż trudno wziąć wdech, żeby nie zakłócić próby zrozumienia bezkresnego geniuszu twórcy.

 

Czym dla Pani jest barwa?

 

Do dziś pamiętam, jak oszczędzałam przedszkolne kredki świecowe w moich ulubionych kolorach, były tak piękne, że szkoda było mi ich używać. Gdybym odpowiadała bez zastanowienia wykrzyknęłabym, że wszystkim :) . Barwa jest potężnym środkiem wyrazu, naturą i życiem, czy bezbarwny nie brzmi przygnębiająco?

 

Jaka jest według Pani rola malarstwa? Jakie ono ma znaczenie współcześnie? Czy malarstwo ma moc zmiany rzeczywistości?

 

W dzisiejszych czasach malarstwo odgrywa nieskończoną liczbę ról - od wypełnienia przestrzeni architektonicznej do ocalenia planety. Mam nadzieję, że nigdy nie przestanie mieć mocy zmiany rzeczywistości.

 

Kiedy tworzy Pani swoje obrazy, co Pani maluje i co służy za „model”? Czy punktem odniesienia są formy znane Pani z otoczenia, z codziennej rzeczywistości, czy raczej barwne kompozycje są abstrakcją, zapisem wyobrażenia?

 

Maluję odczucia, uczucia, przeżycia, relacje, wrażania i zjawiska – maluję ich barwne wyobrażenie.

 

Dlaczego wybrała Pani abstrakcję jako styl wyrazu, ekspresji artystycznej?

 

Ponieważ nie ma granic, można opowiedzieć nią więcej.

 

Jakie jest Pani ulubione miejsce? Otoczenie wpływające na tworzenie?

 

Podstawa to cisza i spokój, lubię też kontakt z przyrodą. Za czasów, kiedy Tatry były jeszcze niezadeptane moim ulubionym miejscem był Czarny Staw Gąsienicowy, dzisiaj to ciche zakątki na Mazurach, gdzie w szczycie sezonu można przejść przez całą wieś nie spotykając nikogo. Lubię też moją pracownię, jest spełnieniem moich młodzieńczych marzeń.

 

O czym był Pani pierwszy obraz? Czy zaczęła Pani od malarstwa czy od jakiegoś innego medium?

 

Zaczęłam od wyobraźni, moja pierwsza praca na płótnie była o miłości. Mam ją jedynie w pamięci, rozpadła się, była częściowo zrobiona z pasty do zębów :) .