Cart  

Brak produktów

Razem

Koszyk Realizuj zamówienie

> Prace>Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła (Pamięć nareszcie)
Jolanta Więcław

Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła (Pamięć nareszcie), 2023

asamblaż
23.30 x 26.50 cm
9291

1 350,00 PLN

Praca dostępna

Dodaj do listy życzeń

  • Zapytaj o tę pracę

    • Opis:

    W ramie: 43 x 32,5 x 2,7 cm
    sygnatura, opis na odwrociu: Jolanta Więcław, ,,Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła (Pamięć nareszcie)"

    Inspiracją do powstania prac był wiersz Wisławy Szymborskiej:

    Pamięć nareszcie

    Pamięć nareszcie ma, czego szukała.
    Znalazła mi się matka, ujrzał mi się ojciec.
    Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła. Siedli.
    Byli mi znowu swoi i znowu mi żyli.
    Dwoma lampami twarzy o szarej godzinie
    błyśli jak Rembrandtowi.

    Teraz dopiero mogę opowiedzieć,
    w ilu snach się tułali, w ilu zbiegowiskach
    spod kół ich wyciągałam,
    w ilu agoniach przez ile mi lecieli rąk.
    Odcięci – odrastali krzywo.
    Niedorzeczność zmuszała ich do maskarady.
    Cóż stąd, że to mogło ich poza mną boleć,
    jeśli bolało ich we mnie.
    Śniona gawiedź słyszała, jak wołałam mamo
    do czegoś, co skakało piszcząc na gałęzi.
    I był śmiech, że mam ojca z kokardą na głowie.
    Budziłam się ze wstydem.

    No i nareszcie.
    Pewnej zwykłej nocy,
    z pospolitego piątku na sobotę,
    tacy mi nagle przyszli, jakich chciałam.
    Śnili się, ale jakby ze snów wyzwoleni,
    posłuszni tylko sobie i niczemu już.
    W głębi obrazu zgasły wszystkie możliwości,
    przypadkom brakło koniecznego kształtu.
    Tylko oni jaśnieli piękni, bo podobni.
    Zdawali mi się długo, długo i szczęśliwie.

    Zbudziłam się. Otwarłam oczy.
    Dotknęłam świata jak rzeźbionej rany.

    Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła (Pamięć nareszcie) W ramie: 43 x 32,5 x 2,7 cm<br />sygnatura, opis na odwrociu: Jolanta Więcław, ,,Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła (Pamięć nareszcie)"<br /><br />Inspiracją do powstania prac był wiersz Wisławy Szymborskiej:<br /><br />Pamięć nareszcie <p>Pamięć nareszcie ma, czego szukała.<br />Znalazła mi się matka, ujrzał mi się ojciec.<br />Wyśniłam dla nich stół, dwa krzesła. Siedli.<br />Byli mi znowu swoi i znowu mi żyli.<br />Dwoma lampami twarzy o szarej godzinie<br />błyśli jak Rembrandtowi.</p> <p>Teraz dopiero mogę opowiedzieć,<br />w ilu snach się tułali, w ilu zbiegowiskach<br />spod kół ich wyciągałam,<br />w ilu agoniach przez ile mi lecieli rąk.<br />Odcięci – odrastali krzywo.<br />Niedorzeczność zmuszała ich do maskarady.<br />Cóż stąd, że to mogło ich poza mną boleć,<br />jeśli bolało ich we mnie.<br />Śniona gawiedź słyszała, jak wołałam mamo<br />do czegoś, co skakało piszcząc na gałęzi.<br />I był śmiech, że mam ojca z kokardą na głowie.<br />Budziłam się ze wstydem.</p> <p>No i nareszcie.<br />Pewnej zwykłej nocy,<br />z pospolitego piątku na sobotę,<br />tacy mi nagle przyszli, jakich chciałam.<br />Śnili się, ale jakby ze snów wyzwoleni,<br />posłuszni tylko sobie i niczemu już.<br />W głębi obrazu zgasły wszystkie możliwości,<br />przypadkom brakło koniecznego kształtu.<br />Tylko oni jaśnieli piękni, bo podobni.<br />Zdawali mi się długo, długo i szczęśliwie.</p> <p>Zbudziłam się. Otwarłam oczy.<br />Dotknęłam świata jak rzeźbionej rany.</p>
    1 350,00 PLN

    Zobacz inne prace tego artysty