Cart  

Brak produktów

Razem

Koszyk Realizuj zamówienie

Wystawa jednego obrazu Piotra C. Kowalskiego „Nienawiszcz 2019 –


wystawa aktualna



Wystawa jednego obrazu Piotra C. Kowalskiego „Nienawiszcz 2019 – 2020” z cyklu ŻYWA NATURA



Artysta: Piotr C. Kowalski


Miejsce: Galeria 101 Projekt


Data: 15.05.2021


Godziny: 11:00-24:00


Kurator wystawy: Paulina Świerczyńska-Brzezińska








Początkiem zachwytu nad obrazem bywa zazwyczaj doznanie wizualne. W przypadku wystawy Piotra C. Kowalskiego było zupełnie inaczej. Pomysł zrodził się pod wpływem usłyszanej audycji radiowej „Bobry i mróz malują obrazy” (Audycja OFF Czarek w radiu TOK FM z dnia 11.12.2020) – wielowymiarowej opowieści o Artyście, który walczy z siłami natury w imię swojej sztuki... a właściwie nie walczy, bo świetnie się z nią dogaduje. Nawet, gdy przychodzi mu się zmierzyć z żywiołem, potrafi przekuć to w ponad dziesięcioletnią tradycję uprawiania sztuki korespondencyjnej. Jest to też opowieść o sile przypadku, który zaprowadził Piotra C. Kowalskiego do radia, a w konsekwencji ostatecznie do nas. I przede wszystkim jest to opowieść o obrazie, który niewielu jeszcze mogło podziwiać. Podczas tegorocznej Nocy Muzeów będziemy mieć okazję do uruchomienia wszystkich zmysłów – nie tylko posłuchania o dziele, ale też zobaczenia go, a nawet poczucia. Obraz Piotra C. Kowalskiego nie pachnie werniksem czy spoiwem malarskim. Pachnie naturą, która go współtworzyła. To zapachy wody, wiatru, deszczu i śniegu - nieprzewidywalnych narzędzi, po które sięga Artysta, tworząc fascynujące wielkoformatowe abstrakcyjne kompozycje. Natura zostawia swój ślad na płótnie i staje się świadectwem czasu, w tym przypadku roku. Jest to wystawa wyjątkowa, inna – tak jak i ostatni rok był inny. Ale, czy to nie ona właściwie przemyca pierwiastek normalności i pozwala nam odnaleźć się w naturalnym trybie cyklu pór roku. Bo co by się nie działo to w Nienawiszczu wiatr wieje i deszcz pada (no może tylko na mróz i śnieg nie zawsze można liczyć), a Artysta obraz malować musi. Paulina Świerczyńska-Brzezińska


 









Obrazy z cyklu „Żywa Natura” powstają nieprzerwanie od 1997 roku i mają zawsze ten sam format, czyli 205 x 360 cm. Ale żeby było łatwiej w transporcie to postanowiłem aby składały się z 6 części, czyli po 205 x 60 cm. Ze względu na duży format, obraz nie mógł stać na sztaludze, ani na dwóch sztalugach, więc wymyśliłem swoją sztalugę plenerową, która polegała na tym, że wykopywałem za każdym razem dziurę w ziemi długości obrazu i głębokości do pół metra i wstawiałem w nią te 6 blejtramów zbitych razem. Płótno znajdowało się w danym miejscu tak długo, jak długo był obraz malowany, czyli niekiedy miesiąc, a niekiedy i dłużej, beż względu na to czy padał deszcz, czy była burza czy silna wichura, która potrafiła złamać obraz. Ja nie zabierałem tego płótna do domu czy do pracowni, gdyż ono znajdowało się w pracowni. To wybrane przeze mnie miejsce było zawsze moją pracownią. Nie raz zdarzało się że przypadkowi intruzi pisali brzydkie wyrazy lub cieli płótno nożem. Obrazy te realizowane były w różnych miejscach, w różnych porach roku i na różnych wysokościach, np. w lesie, w kamieniołomach, w żwirowni, w górach i na brzegu morza. Początkowo malowałem je farbami olejnymi a przy okazji na obrazie w sposób niejako naturalny przytwierdzało się to wszystko co znajdowało się nieopodal, czyli np.: piasek, szyszki, muszelki, kamyki, połamane dziecięce zabawki, których ani rodzice dzieci nie chcieli zabrać z sobą, ani morze ich nie chciało zabrać. A na obrazach malowanych na Wyspie Lednickiej koło Gniezna, to znajdują się nawet autentyczne skorupy naczyń z X wieku. Naprawdę. Później obrazy te były malowane barwnikami naturalnymi, których pełno było nieopodal czyli: jagodami, czarnym bzem, jarzębiną czerwoną czy czeremchą. Natomiast w mieście, na ulicach to obrazy „malowane” były kurzem, pyłem i błotem rozpryskującym się od przejeżdżających samochodów. Mam też takie obrazy miejskie, powstałe w różnych miastach Polski, które są całe zapisane od góry do dołu, także z dwóch stron. Natomiast dwa ostatnie płótna powstały w grudniu i styczniu, na Placu Wolności w Poznaniu. Pierwszy malowany przez strajkujące kobiety nosi tytuł WYPIERDALAJ, a to dlatego, że najwięcej tych wyrazów znalazło się na nim a drugi zatytułowany JESZCZE BĘDZIE PRZEPIEKNIE, JESZCZE BĘDZIE NORMALNIE malowali studenci i studentki z mojej Pracowni Malarstwa X z UAP-u, gdzie jak wiadomo nie wolno teraz malować na Uczelni, ale na Placu o nazwie Wolności oczywiście wolno. Więc malowaliśmy. Jak napisałem obrazy powstawały w różnych miejscach i w różnych warunkach, ale nigdy jeszcze obrazy z tego cyklu nie powstawały bezpośrednio w wodzie. Dlatego ponad rok temu podjąłem taką śmiałą decyzję i umieściłem płótno na dnie stawu, który znajduje się nieopodal domu. Płótno stało w nim przez cztery pory roku. Zostało zwodowane 3-go września 2019 roku. Zimą, myślałem że będę mógł wejść na lód i malować obraz. Ale niestety w ubiegłym roku nie było mrozu. Pomyślałem sobie, niech się dzieje co chce, ale ja obraz malować i tak muszę. Więc zbudowałem sobie tratwę z palet budowlanych oraz butelek plastikowych. Wypłynąłem, ale do obrazu nie dopłynąłem, bo tratwa się załamała i wpadłem do wody. Zbudowałem drugą tratwę. Kilka razy dopływałem do obrazu ale widocznie nie dane mi było malować, bo za każdym razem spadałem do wody. Ale na szczęście, obraz i tak się malował. Sam się namalował. Ja nie ingerowałem. Ja je tylko podziwiałem i fotografowałem. Poziom wody się zmieniał i tło się zmieniało. A jest na nim tylko sam muł i sam szlam. Ale jaki? Zapomniał bym jeszcze dodać – obraz ten ma także swój niepowtarzalny zapach. Zapach wody z tego stawu, mułu i szlamu. A wyławianie gotowego obrazu miało miejsce 2-go września 2020 roku. Piotr C. Kowlaski


 




Piotr C. Kowalski urodzony w1951 roku w Mieszkowie koło Jarocina. Dyplom z malarstwa w pracowni profesora Stanisława Teisseyre’a w PWSSP w Poznaniu w1978 roku. W latach 1993 – 1999 dziekan Wydziału Edukacji Artystycznej PWSSP w Poznaniu. Od 2000 roku prowadzi studencką galerię „Na Polskiej” w Poznaniu. Kurator I, II i III Kolekcji ASP w Poznaniu w latach 2003 – 2005. Na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu jest kierownikiem X Pracowni Malarstwa. W latach 2010 – 2014 w Akademii Sztuki w Szczecinie a w latach 2014 – 2017 w ASP we Wrocławiu, prowadził równolegle Pracownie Malarstwa. Autor cykli obrazów realizowanych bezpośrednio w naturze pt. Żywa natura – Martwa natura, oraz obrazów Przejezdnych i Przejściowych będących zapisem życia miasta i powstających przy współudziale innych ludzi. Od­ 2004 roku wspólnie z Joanną Janiak realizuje cykle Megabajty malowania i Obrazy mroźne.